Niestety rozczarowanie. Do tej pory używałem interkonektów własnej konstrukcji (przewód mikrofonowy Schaller ASD ze sklepu muzycznego, dwużyłowy; połączenie pseudozbalansowane: ekran podpięty z jednej strony dlatego "kabel kierunkowy"; wtyki metalowe pozłacane, parę zł/szt.). Zapragnąłem mieć kabelki fabrycznie robione, a że budżet niski i recenzje dobre, więc padło na B-Tech.
Różnica okazała się zaskakująco duża. Dźwięk niestety dla mnie nie do przyjęcia: ostry, metaliczny, przy głośnych partiach skrzypiec na granicy zniekształcenia. Basy wycofane, brak dynamiki. Uwypuklone wysokie tony powiększają przestrzeń stereo, ale tak naprawdę jest to przestrzeń sztuczna.
W swoim zestawie mam bufor lampowy na E88CC (diy) żeby mieć dźwięk ciepły i "lampowy". Interkonekty XA-23 odebrały to ciepło i z powrotem pojawił się dźwięk martwy i "techniczny".
Słucham muzyki głównie akustycznej - klasyka, jazz, world i różne mieszanki tych gatunków. Być może muzyka bardziej elektryczna (przy podkręceniu basów we wzmacniaczu) bardziej by się nadawała do tych przewodów. Może w konfiguracji z innym sprzętem byłoby lepiej?